10 podstawowych błędów, jakich lekarz nigdy nie powinien popełniać

Medycyna to nauka, która powstała po to, aby leczyć. W swoim zamyśle miała zdejmować z ludzi cierpienia, chronić ich przed zarazami, ratować życie, nawet w trudnych przypadkach. Przede wszystkim zaś nie szkodzić. Przez wieki medycyna stała się jednym z niewielu ratunków dla osób w chorobach. Jednak od zawsze była to nauka elitarna. Elitarna nie tylko w znaczeniu „dla wybranych osób, które mogą ją uprawiać”. Także, elitarna jako „dostępna dla wybranych”. Być może w pierwszej połowie XX wieku mało który przywódca polityczny mógł umrzeć na gruźlicę. Jednak taka śmierć wśród zwykłego ludu wciąż nie stanowiła nic dziwnego. Zatem niewielu powinno dziwić, że odwrót od konwencjonalnych metod leczenia i zwrócenie się o pomoc do natury jest coraz częstsze. Nie piękne słowa ulżą ludziom, a jedynie czyny.

Nieefektywna, acz efektowna

Już ten krótki fragment odnoszący się do gruźlicy, a przywołany na wstępie, każe nam zwrócić uwagę na początki „psucia się” medycyny zachodniej. Jako elitarna i droga stała się ona dostępna w drugiej połowie minionego stulecia. Z takiej właśnie przepoczwarzyła się w medycynę dla każdego, która przeszczepia organy, szczepi, utrzymuje w śpiączce oraz próbuje zwalczyć nowotwory. Właśnie… Nieskuteczność medycyny nie jest może całkowitą winą lekarza, jednak nie sposób o niej nie wspomnieć. To właśnie choroby autoimmunologiczne są tymi, których wyleczenie uznaje się dziś za cud. Często jednak lekarze postanawiają wiarę u pacjenta zgasić już przy pierwszym rozpoznaniu. Zdarza się, że lekarz zainspiruje do leczenia nawet w przypadkach beznadziejnych, jednak niewiedza i bezsilność medycyny wobec „własnych” chorób wpływa także na samopoczucie i myślenie tego, który ma nas wyleczyć. Wielu lekarzy widząc nowotwory złośliwe lub inne choroby autoimmunologiczne rezygnują z dalszych starań wyleczenia danej osoby spisując ją na straty. Zatem to nie człowiek jest podmiotem w całym procesie, a lekarz. A przecież nikt nie chciałby mieć do czynienia z osobą, która już za życia traktuje nas jak martwą. Zwłaszcza, jeżeli to ona miała nas „uzdrowić”.

„W medycynie liczy się każde życie – każda najmniejsza szansa uratowania życia.”

Hanna Krall „Zdążyć przed Panem Bogiem”

Czas to pieniądz

Dziś lekarze są w trudnej sytuacji. Tylu pacjentów, każdy czegoś chce i jeszcze oczekuje, że się go wyleczy. A tu tymczasem czasu na diagnozę nie ma, więc… Tak niestety wygląda nasza rzeczywistość. Liczba pacjentów, których ze względów głównie finansowych biorą sobie na głowę jest zbyt duża. Kolejki w służbie zdrowia noszą już wręcz miano mitycznych. Dlatego kiedy idziemy do specjalisty, nie powinniśmy być zdziwieni, że ten stara się jak najprostszymi metodami nam pomóc. Pomóc, bo nikt nie może zakładać, że rzeczywiście chce tylko „mieć z głowy”. Kiedy jednak do zrobienia potrzebnych badań musimy czekać ponad pół roku, to nic dziwnego, że łatwiej jest bez nich postawić diagnozę na chybił trafił. Brak czasu na diagnozę jest konsekwencją jednego z najczęstszych błędów lekarza i rozbija się oczywiście o finanse. Medycyna konwencjonalna staje się zatem elitarna, dla wybranych, którzy nie chcąc nie doczekać właściwej diagnozy decydują się na prywatne leczenie. Wyjątkowym problemem w tym aspekcie jest brak czasu, dlatego, że cierpi na tym nie lekarz czy sama służba zdrowia, ale pacjent. Pacjent, który powinien być odpowiednio zaopiekowany, któremu powinno poświęcić się tyle czasu ile potrzeba, aby znaleźć właściwe rozwiązanie jego problemu. Brak czasu staje się więc jednym z błędów, jakich lekarz nigdy nie powinien popełnić.

„Leczenie musi być drogie, bo po co nieboszczykowi pieniądze.”

Andrzej Majewski

Hurt, nie detal

Kolejnym problemem, chciałoby się rzecz chorobą, która toczy medycynę konwencjonalną utożsamianą z medycyną Zachodu jest hurtowe traktowanie pacjentów. Lekarz, według przysięgi Hipokratesa i własnego „ja”, powinien patrzeć na każdy przypadek indywidualnie i z należytą uwagą. Tymczasem wielu lekarzy traktuje pacjentów jak zło konieczne, które hurtowo zjawia się u niego po zaświadczenie. Takiego lekarza nie interesuje wówczas wyleczenie pacjenta, tylko zaznaczenie ptaszkiem tego, którego już dziś przyjął i z czymś odprawił. A to z witaminą C, a to z pastylkami przeciwbólowymi, a to syrop na gardło, a to może jakieś dodatkowe badania, na które czekać należy kilka miesięcy.

We współczesnej medycynie pacjent często staje się produktem, który został stworzony przez lekarza. Lekarz nie widzi w pacjencie konkretnej osoby, która ma jakiś problem, ale jedną z wielu postaci, które powinny zachowywać się tak samo i z pewnością chorować na to samo. W efekcie pacjent nie tylko nie czuje się dobrze zaopiekowany, nie czuje się pewnie u danego lekarza, ale także nie może liczyć na skuteczną pomoc w tym, co mu naprawdę dolega. Tymczasem docenia się takich lekarzy, którzy nawet na największych hipochondryków spoglądają z uwagą i nigdy nie bagatelizują tego, co widzą, usprawiedliwiając to hurtową ilością dokładnie takich samych przypadków.

„Zdobywać majątek za cenę zdrowia znaczy to samo, co odciąć sobie nogi, by kupić za nie parę butów.”

Prentice Mulford

Przepracowanie

Kolejny błąd lekarzy, którzy zbyt dużo wzięli sobie na głowę. Niestety ten problem dotyczy zarówno osób nierzetelnych, które w medycynie widzą tylko i wyłącznie pieniądze, jak i tych, które czują misję i chcą rzeczywiście pomagać ludziom. I w jednym i w drugim przypadku pracy jest zbyt dużo. Zatem jedną z najważniejszych cech lekarza powinien być umiar. Zmęczony lekarz nie pomorze nikomu, nawet jeżeli będzie obecny ciałem, to jego umysł nie będzie w stanie funkcjonować tak, jak powinien. Dlaczego? Zmęczenie działa na nas niczym alkohol. Osłabia koncentrację, spowalnia refleks i opóźnia kojarzenie faktów. Nawet stwierdzenie zwykłego przeziębienia w takim stanie może skończyć się błędem w sztuce. Dlatego osoby, które chcą pomagać swoim pacjentom nie powinny przepracowywać się, bo ich liczba przyjęta na godzinę nie będzie równała się liczbie, którym się pomogło. Z kolei lekarze, którzy zajmują się jak największą liczbą pacjentów dla pieniędzy są osobnym, smutnym i oby jak najrzadziej spotykanym przypadkiem. Takim również, a może i tym bardziej, przydarzają się błędy co może skończyć się w wielu przypadkach tragicznie. Dlatego tak bardzo istotny jest tryb życia lekarza, który nie może sobie pozwolić na zbyt duże przepracowanie, a jednocześnie musi wyszukać sobie sposobu na stres i odpoczynek umysłowy po tym, czego doświadcza w codziennej pracy.

„Człowiek najpierw pragnie być pięknym,
potem bogatym, a na końcu tylko zdrowym.”

Teresa Nietyksza

Złe diagnozowanie

To jeden z błędów, które z pewnością śnią się lekarzom po nocach. Wiąże się po części z pieniędzmi, po części z błędem numer dwa, a po części z błędem następnym, czyli ze zbyt małą wiedzą. Liczy się jednak efekt, a takich efektów każdy doktor powinien się wystrzegać jak najsilniej. Zła diagnoza to najgorsza z możliwych opcji. Jeżeli nie usłyszymy dobrego wskazania od lekarza, nie będzie szans na wyleczenie naszych chorób. Nie uciekniemy od dolegliwości, jeżeli zaczniemy otrzymywać leki na coś, co zupełnie tego nie potrzebuje. Zła diagnoza może się zdarzyć, jest to szczególnie niebezpieczne przy objawach typowych dla zwyczajnych chorób. Wówczas nasze myśli kierują się na to co najczęstsze, a nie na to co rzeczywiście także możliwe. Często problemem jest brak możliwości zrobienia dokładniejszych badań w jak najkrótszym czasie. Wówczas, nawet jeżeli doczekamy się swojej kolejki i nie będziemy już musieli czekać, może okazać się za późno, by zaleczyć to, co jest prawdziwą przyczyną. Lekarze często idą na skróty i zakładają, że pacjentowi dolega najpowszechniejsza z chorób. Co nie jest prawdą i nigdy nie jest też regułą. Każdy przypadek jest i powinien być inny i dlatego tak ważne jest, aby z całą pewnością określić co nam dolega. Bez tego stajemy się jak rozpędzony samochód bez hamulców.

„Jeżeli 50-letniego mężczyznę po przebudzeniu nic nie boli, to znaczy, że ten mężczyzna nie żyje.”

Przysłowia chińskie

Nie płacisz, to masz

Brak empatii to ciężki zarzut w stosunku do lekarza. Jednak jeszcze gorzej, gdy ta empatia wynika z pieniędzy. Właśnie z taką sytuacją mamy bardzo często do czynienia w przypadku polskiej służby zdrowia. Ten sam lekarz opłacany przez państwo, czyli przy wizytach „na NFZ”, potrafi być opryskliwy, nie przejmuje się losem pacjenta i zachowuje się tak, jakby pacjent przyszedł do niego po złości poprzeszkadzać. Jednak po południu, już podczas prywatnej praktyki, jest najmilszym człowiekiem, który zadba o wszystko, byle by tylko pacjentowi nie zabrakło ptasiego mleka. Skąd taka zmiana? To jeden z najczęstszych błędów u lekarzy. Swoją frustrację dnia codziennego w pracy państwowej wylewają na pacjentów, którzy, de facto, stają się winni całemu złu. W efekcie chory nie odczuwa wsparcia, a jedynie wewnętrzną obawę i nie ma przekonania, że ta osoba może mu pomóc. Czemu tak jest? Ciężko scharakteryzować cały system leczenia w Polsce, jednak nic nie usprawiedliwia lekarza, który poprzez swoje zachowanie sprawia, że pacjenci stają się jeszcze bardziej nerwowi i załamani swoją sytuacją. Nikt o nich się nie troszczy, nikt nie chce im pomóc, a jedynie wylać swoje żale i złości. Tym bardziej, że jest to lekarz; osoba, którą, bądź co bądź, obdarzamy zaufaniem chcąc powierzyć swój los w jej ręce. Często niestety nie warto…

„Nowy lekarz, nowy cmentarz.”

Przysłowia polskie

Zbyt mała wiedza

Teoretycznie studia lekarskie trwają więcej niż większość studiów i po ich skończeniu abiturient powinien posiadać największą praktyczną wiedzę. W praktyce jednaj jest inaczej. Czemu? Lekarze są poważani, a do tego otrzymują dość dobre pensje. Jeżeli dorzucimy do tego także prywatną praktykę, to okaże się, że są ludźmi majętnymi. Oczywiści młodzi lekarze nie są dopuszczani do wielu aktywności zawodowych przez starszych stażem kolegów, co sprawia, że ich wiedza zatrzymuje się na pewnym poziomie, jednak specjalizacja jest w medycynie wymagana. Skąd więc nie do końca rzetelna wiedza u wielu osób po akademiach medycznych? Po pierwsze z poziomu. Jeżeli wyobrazimy sobie, że ktoś zostaje lekarzem zdając większość egzaminów na 51 % to nie trudno zauważyć, że jego wiedza nie jest najwyższa. Brak praktyki dodatkowo powoduje brak pewności w działaniu oraz niemożność utrwalenia zdobytej wiedzy. W tym wypadku tylko ci, którzy samodzielnie dążą do dokształcania się, mogą liczyć na rzetelne wykształcenie. W efekcie jednym z często powielanych błędów lekarskich jest zbyt mała wiedza. Nie wynika ona jednak tylko i wyłącznie z jej niezdobycia, ale także z braku dokształcania się i z zapominania. Doświadczony lekarz, który obraca się w określonym środowisku staje się zbyt wąskim specjalistą. Dlatego ci, którzy szukają nowych rzeczy i chcą się rozwijać są dla nas na wagę złota.

„Lekarz jest często niebezpieczniejszy od choroby.”

Przysłowia angielskie

Leczmy jak leci

Częstym problemem dzisiejszej medycyny zachodniej jest leczenie nie na to co rzeczywiście pacjentowi dolega, ale na to, na co możemy. Innymi słowy chodzi tu o takie leczenie, które nie trafia w sedno problemu, jednak markuje jakieś działanie. Poprzez złą diagnozę, brak czasu czy pieniędzy jesteśmy zmuszeni „chorować na to, na co nie chorujemy”. Częstą praktyką, zwłaszcza w mniejszych ośrodkach, jest także układ lekarza z apteką. W ten sposób przepisuje się leki, które są na stanie apteki, a omija się te, których nie ma. Nie trzeba dodawać, że nie odbywa się to z korzyścią dla pacjenta… Leczenie na to, co nie boli jest praktyką znaną i stosowaną wszędzie tam, gdzie diagnoza sprawia problemy. Dzięki temu pacjent może mieć nadzieję na wyzdrowienie, a ośrodek zdrowia wykazuje, że coś robi. Co gorsza, często trafiamy z deszczu pod rynnę. Chodząc po różnych lekarzach z tym samym, „niewyleczalnym” przypadkiem natrafiamy na szereg różnych diagnoz, które nijak się mają do tego, co nam naprawdę dolega. W takim wypadku stajemy się coraz bardziej nerwowi i w efekcie oddalamy się od wyzdrowienia. Nawet jeżeli nasz problem jest błahy, to leczenie tylko po to, aby leczyć mija się z celem. Zawsze.

„Niesmaczne lekarstwo jest lepsze od słodkiej trucizny.”

Przysłowia polskie

Brak wprawy lub rutyna w pracy

Znów do gry wkraczają pieniądze. W naszym kraju bardzo często dochodzi do sytuacji, w której doświadczony lekarz wykonuje jak najwięcej zabiegów i operacji, jednocześnie nie dając się wykazać, a przy okazji zarobić, młodemu i nieopierzonemu. Efekt? Młodzi lekarze zatracają swoją wiedzę, są wtłaczani w ramki, z których później trudno wyjść. Nie wzbogacają swojej wiedzy o praktykę, której brakuje. Jest to ich jeden z podstawowych błędów. Z drugiej jednak strony ktoś powie, że woli być operowany przez doświadczonego lekarza, który się zna. Teoretycznie jest to prawda, ale po pierwsze są oni przepracowani, przez co o błąd nie trudno, a po drugie, dają się często pochłonąć rutynie. Nowsza wiedza i świeże spojrzenie młodego i ambitnego lekarza mogłoby pomóc w wielu sytuacjach. Tymczasem doświadczony lekarz nie korzysta z jego rad i traktuje pacjentów hurtowo zalecając „po raz kolejny to samo”. W efekcie łatwo przegapić jakiś niepokojący wynik czy popełnić błąd. Kiedy razem to złożymy okaże się, że w służbie zdrowia nie ma miejsca na współpracę. Jest tylko wzajemna zajadłość i nieufność, konflikt pokoleń, na którym cierpi pacjent. Brak wprawy i praktyki w wykonywaniu danego zabiegu czy badania może być niezwykle bolesny dla nas. Tak samo jak zbytnia rutyna i brak świeżego spojrzenia oraz nieustannego dokształcania się. Jest to jeden z najpowszechniejszych błędów lekarzy w naszym kraju, co przekłada się na dużo gorszą opiekę zdrowotną, niż byśmy sobie tego życzyli. Bowiem zaufanie jest podstawą dobrej współpracy na linii pacjent – lekarz.

„Lekarz może wyleczyć z choroby, ale nie z losu.”

Przysłowia chińskie

Pieniądze są najważniejsze

Większość błędów, jakie popełniają lekarze są związane z kwestiami finansowymi. W mniejszym lub w większym stopniu. Ta kwestia spędza sen z powiek niemalże wszystkich pacjentów. Z jednej strony chcemy mieć najlepszą możliwą opiekę, z drugiej nie stać nas, aby płacić horrendalne sumy prywatnie, podczas gdy za pieniądze publiczne lekarze są niemili, nie dążą do rozwiązania problemu, a jedynie, jak się wydaje, do odesłania nas prywatnie. Z drugiej strony oni sami muszą stykać się z problemem braku pieniędzy na badania dla pacjenta, co sprawia, że popełniają największy błąd – stawiają dobro ogółu ponad dobro zdrowia człowieka. W efekcie są nastawieni na zarabianie pieniędzy, a nie na pomaganie ludziom, co sprawia, że poziom opieki zdrowotnej znacząco spada i staje się elitarny w znaczeniu dostępny dla bogatych. Biedni nie mają bowiem szans na wydanie tysiąca złotych na specjalistę i w efekcie muszą wiele miesięcy czekać na swoją kolej. Jeżeli do tego dodamy błędy w sztuce oraz lekarskie niedopatrzenia to otrzymujemy kompleksowy obraz medycyny zachodniej, która nijak się ma do medycyny Dalekiego Wschodu. W niej na pierwszym miejscu stawia się pacjenta, gdyż nawet z nazwy jest ludowa. Jedyne na co trzeba uważać to oszuści, którzy bardzo często lubią podpisywać się cudzymi sukcesami i wykorzystywać naiwność i desperację pacjentów, by mamić ich korzyściami medycyny niekonwencjonalnej, tak naprawdę nie znając jej ani trochę. Bo wiedza zawsze idzie w parze z rozsądkiem.

Przepracowani lekarze, którzy albo zostali wtłoczeni w ramki młodych i nic nie potrafiących, albo pozjadali rozumy i zamknęli się w świecie swojej rutyny to tylko wierzchołek góry lodowej. Większość błędów, jakich lekarz nigdy nie powinien popełniać wiąże się nieodłącznie z systemem organizacji opieki medycznej oraz wartości, a właściwie ich utraty, w szeroko pojętej kulturze Zachodu. W tym aspekcie nie dziwi zatem fakt, że ludzie odwracają się od metod konwencjonalnych i wybierają wiedzę ludową, która nie obiecuje, a działa.

Artykuły powiązane:

Zobacz zdjęcia z zabiegów akupunktury

Zakres naszej pomocy:

Wschodnie Tradycyjne Systemy Medyczne (TSM)

Tradycyjna Medycyna Tybetańsko-Mongolska (TMM)

Medycyna internistyczna - klasyczna

Tradycyjna Medycyna Chińska (TCM)

Książki prof Enji

Pin It on Pinterest

Powieleń